środa, 7 listopada 2007
ANATOMIA MIŁOŚCI: OCZY
Widząc twe oczy, patrzące skrycie
pragnę, by skrzyły, aby się śmiały !
Pragnę wciąż wlewać w nie nowe życie
aby... na zawsze mnie pokochały.
To dziwne oczy - czarem zaklęte.
W dzień są niebieskie a w nocy... czarne !
Chcę być wchłonięty pięknym odmętem
(tak bez tych oczu me życie marne).
A najpiękniejsze wtedy masz oczy,
kiedy w ekstazie, miłosnym pląsie,
akompaniament szeptów roztoczy
ogromne oczy w czerwonym pąsie !
I obserwując minę Księżyca,
który zgorszony skrył się za chmury,
już powiedziałem: - To tajemnica ?
Ja patrzę z bliska - on tylko z góry !"
W samych twych oczach mogę się kochać !
Zwłaszcza, że chodzą wciąż moją drogą.
Nie chcę, by kiedyś musiały szlochać,
więc... całe życie muszę być z tobą...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz