Chłonął jej bliskość,
chłonął ją całą,
szatę ognistą
i białe ciało...
Neilasi - imię
swoje podała.
To było w zimie ?
Zorza spadała,
kiedy jej rękę
ujął łagodnie...
Spojrzała z wdziękiem
i niezawodnie
Erato piękniej
by nie zabłysła.
Moc skier lirycznych
wokół wytrysła !
Energetyczny
ekran stworzyła...
Ta galaktyka
energią żyła !
Ręką dotyka
jej tajemnice,
choć podglądają
ich dwa księżyce...
Coś przeciw mają ?
Przybliża skrycie
złociste oczy.
Tak to robicie ?
Smak ust roztoczył
barwy zapachów
i jęki ciała,
i czucie smaków...
Wręcz zapadała
się jego dusza !
Wniknęła cała !
Struny porusza...
Wczesnej młodości -
tego, co będzie -
szału radości...
Ale nie wszędzie
dotrzeć się stara...
Dotyk muzyki,
wszechświatów para
i gwiazd świetliki...
i Plejad światło
pragnienie gasi
i znów zabrakło -
- ciebie... Neilasi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz